Zakończony rok 2020 był dziwny i niepowtarzalny pod wieloma względami, także jeśli chodzi o moje jeżdżenie na rowerze. Jakoś w pierwszej połowie nie mogłem się przekonać, żeby coś więcej pokręcić. Może też dlatego, że wtedy "wszyscy" zaczęli jeździć, a ja wiadomo, nie chcę być jak wszyscy. W lecie było już